Tradycja na polskich ziemiach wcale nie jest związana wyłącznie z chrześcijaństwem. Spory błąd popełniają ci, którzy sądzą, że początek jakiejkolwiek sensownej kultury i tradycji wiąże się z Chrztem Polski w 966 roku, a wcześniej nie mieliśmy niczego, co można by uznać za rdzennie polskie dziedzictwo kulturowe. Rzeczywiście w wyniku licznych zabiegów doprowadzono do tego, że pamięć o pogańskich tradycjach i obrzędach została w dużej mierze wypleniona. Nie uczy się o nich w szkole, wspominając jedynie o tym, że dawni Słowianie zamieszkujący tereny obecnej Polski mieli jakieś swoje wierzenia – rzeczywistość jest taka, że Polanie posiadali własny zespół wierzeń, wiele tradycji i świąt, a także unikalny czysto słowiański kod kulturowy. Zupełnie oderwany od realiów chrześcijaństwa, ale mający ogromną wartość historyczną.
zostały w swoisty sposób „przejęte” przez Kościół i do dziś funkcjonują one w stricte religijnym kontekście. Niestety świadomość tych faktów jest w polskich realiach poważnie ograniczona i można powiedzieć, że to w pewnym sensie zawstydzające. Wszak obecne pokolenia powinny znać tradycje swoich przodków, ponieważ bez tego nie można mówić o tym, że polskość jest kontynuowana we właściwy sposób. Przed pojawianiem się na polskich ziemiach chrześcijaństwa Polacy mieli swoje wierzenia i swoją kulturę, które w dużej mierze dzielili z innymi słowiańskimi nacjami. Dobrym przykładem mogą być celebrowane przed wiekami Szczodre Gody, a więc święto przesilenia zimowego.
Było ono poprzedzone Szczodrym Wieczorem, więc analogie do Bożego Narodzenia oraz Wigilii są aż nadto czytelne. Można powiedzieć, że tradycja jednego z najważniejszych świąt Słowian została po prostu przejęta przez Kościół katolicki, co w pewnym sensie było sporym ułatwieniem. Zachowano do pewnego stopnia charakter pierwotnego święta, nadając mu nowe, chrześcijańskie atrybuty. Nie traktujemy wybiórczo polskiej i słowiańskiej historii Trzeba mieć jednak na uwadze fakt, że stopniowe rugowanie słowiańskich bóstw i obrzędów z kultury narodu polskiego nie odbywało się w sposób łagodny i pokojowy. Działo się raczej przeciwnie – można było odnotować często działania przemocowe i siłowe.
Kościół nie miał żadnych skrupułów i chciał w krótkim czasie zbudować silną pozycję w społeczeństwie, dlatego rozprawa ze Słowiańszczyzną była naprawdę zdecydowana i sprowadzała się często do fizycznych strać z jej zwolennikami. Działania podejmowane w tym zakresie były naprawdę zdecydowane i efektem tego jest fakt, że słowiańska tradycja w gruncie rzeczy została zepchnięta na margines narodowej pamięci. Dziś osób kultywujących te tradycje jest relatywnie niewiele, ponieważ w świadomości społecznej są one słabo zakorzenione, a można wręcz odnieść wrażenie, że wcale. Powieść „Stara Baśń” Kraszewskiego, która jest osadzona w starosłowiańskich realiach, także nie cieszy się specjalną estymą. Widać dość wyraźnie, że po upływie wieków zarówno Szczodre Gody, jak też inne elementy słowiańskiej kultury, zostały zmarginalizowane.
albowiem kwestie te są związane z polskim dziedzictwem. Jeśli ma być ono kompletne i co za tym idzie realnie upamiętnione, nie ma w tym względzie miejsca na stosowanie jakiejkolwiek cenzury czy ignorowanie historycznych faktów. Należałoby raczej cieszyć się z tego, że polska tradycja jest wielowątkowa i posiada cenne pierwiastki jeszcze z czasów pogańskich. Jedno nie wyklucza drugiego i jest wręcz przeciwnie. Polska ma wszelkie powody, aby odczuwać dumę zarówno ze swojej słowiańskiej, jak i chrześcijańskiej tradycji.
Być może jest świetny moment, aby tak do tego podejść?.